Bolesna porażka drużyny Seniorów
W minioną niedzielę rozgrywaliśmy kolejny ligowy bój. Tym razem udaliśmy się do Gaju Małego na mecz z Zielonymi.
W pamięci naszych zawodników był mecz z zeszłego sezonu gdzie już w pierwszej połowie zmarnowaliśmy kilka sytuacji i wymęczyliśmy 3:2.
Tego dnia miało być inaczej....
Mecz od początku przebiegał pod dyktando Sucharów. Zieloni bardzo rzadko przechodzili połowę własnego boiska. My z kolei nieźle graliśmy pressingiem choć pomoc w tym aspekcie nie nadążała za napastnikami.
Po jednym właśnie z pressingów Adnan Zaid przejął piłkę i ruszył sam na sam z bramkarzem gospodarzy, Markiem Rusinkiem. Adnan uderzył obok goalkeepera Zielonych jednak piłka trafiła pechowo w słupek. To nie był koniec naszych szans bo po ładnych, zespołowych akcjach najpierw Kamil Postół minimalnie przestrzelił lewą nogą, a później dwójkowa akcja Marcin Woźny - Michał Jaśkowiak i wolej Jasia również centymetry obok słupka. Jasiu miał jeszcze jedną okazję po podaniu Piotra Siudzińskiego,ale w ostatniej chwili wślizgiem ratował swój zespół jeden z obrońców miejscowych. Sam wślizg czysty jednak piłka zagarnięta ręką i powinniśmy mieć jedenastkę...
Na bramkę strzelał także Marcin Woźny, który również nie miał tego dnia szczęścia.
Do przerwy 0:0 i w szatni trener Krzysztof Bzdęga uczulał naszych zawodników by nie stracili koncentracji...
No właśnie... zaczęła się druga część i gry i już w 49 minucie seria błędów naszej defensywy. Najpierw Michał Ratajski nie zaasekurował Macieja Iłowieckiego przez co z prawej strony pola karnego piłkę przejął pomocnik Zielonych i natychmiast zagrał ją w kierunku naszej bramki. Piłka leciała, leciałaa...dalej leciała po ziemi na co tylko patrzył przyklejony do linii bramkowej Jędrzej Gramza nawet nie informując Piotra Siudzińskiego, że zaraz zza pleców wyskoczy mu napastnik no i stało się... Sebastian Tatarek z najbliższej odległości strzela nam bramkę.
Chwilę później trener Krzysztof przeprowadził pierwsze zmiany. W 55 minucie Marcina Woźnego zmienił Kacper Klause, a w 60 minucie boisko opuścił Kamil Postół, a jego miejsce zajął Maciej Antokolski. Nie minęły trzy minuty,a Błażeja Młodożyńskiego zmienił Szymon Sobkowiak. Nie był to udany występ Błażeja, który wraz z Michałem Ratajskim odnotowali masę strat w tym spotkaniu. Praktycznie żadna piłka nie docierała do ofensywnych.
W 70 minucie Szymon Czechowski zmienił Macieja Wydmucha i taktyka była taka by po prostu grać na Szymona,a ten miał zgrywać piłki głową. Niestety w drugiej połowie nasza gra już nie wyglądała jak w pierwszej i szczerze trzeba przyznać,że dokonane zmiany tym razem nie wypaliły...
Mało tego, w 74 minucie kuriozalnie w naszym polu karnym przy rzucie rożnym dla Zielonych zachował się Kacper Klause, który krzyknął "moja" gdy piłka leciała do Szymona Czechowskiego. Szymon oczywiście piłkę odpuścił,a Kacper skoczył mu na plecy i zawodnik gospodarzy, Krystian Komin zdobył bramkę na 2:0.
Po tej bramce boisko opuścił Adnan Zaid,a w jego miejsce wszedł Józef Świderczuk. Dwie minuty później Piotra Siudzińskiego zmienił Mateusz Klause.
Do końca meczu było 12 minut i dalej byliśmy bezradni w ofensywie. Maciej Antokolski był wszędzie tam tylko nie gdzie faktycznie miał być przez co Szymon Czechowski zamiast na szpicy to musiał schodzić do skrzydła. W zasadzie to gospodarze cofnięci wybijali jak najdalej mogli piłkę,a my bezradnie biliśmy głową w mur i naprawdę nic wielkiego się nie działo.
Przegraliśmy 2:0 po kuriozalnych błędach i czas wreszcie wskoczyć we właściwy rytm bo limit błędów w tej rundzie się wyczerpał.
W najbliższą sobotę podejmujemy Rzemieślnika Kwilcz,a już w środę 26.09 mecz Pucharu Polski ze Spartą Szamotuły.
Na oba mecze oczywiście serdecznie zapraszamy bo jest się za co rehabilitować :)
Zieloni - Suchary 2:0
Bramki:
Sebastian Tatarek 49min.
Krystian Komin 74min.
Skład Suchary:
Gramza - Siudziński (77 M.Klause), Młodożyński (63 Sobkowiak), Wydmuch (70 Czechowski), Ratajski, Iłowiecki - Adam Zaid, Woźny (55 K.Klause), Jaśkowiak - Postół (60 Antokolski), Adnan Zaid (75 Świderczuk)