Klubowe newsy

Suchary - Tarnovia lll 3:2
Suchary - Tarnovia lll 3:2

Suchary - Tarnovia lll 3:2

W minioną sobotę nasz zespół podejmował Tarnovię lll Tarnowo Podgórne. Rywal do tej pory nie rozpieszczał swoich sympatyków jednak jak wiadomo nikogo nie wolno lekceważyć. 

W naszym składzie jak zwykle kogoś brakowało - uroki A-klasowych zespołów. Tym razem bez Marcina Straburzyńskiego-Lupy, Bartka Kubiaka, Wojtka Gerke i Kacpra Klause. Od następnej kolejki ten punkt będę pomijał bo i tak zawsze ktoś wypadnie :P

Od początku tempo meczu było.... Nie było tempa. Goście ustawieni na swojej połowie szukali okazji do kontr, przy czym szukali to i tak za duże słowo,a my w ataku pozycyjnym gorzej jak oldboje. Rozgrywanie piłki od tyłu koszmar. 
W zasadzie ciężko opisać mecz w którym nic się nie działo i wiało po prostu nudą. O to by były emocje zadbała "na szczęście" nasza defensywa dwukrotnie zostawiając napastnika gości zupełnie bez krycia. W 13 minucie uratował nas Ziemek Szymański w którego akurat Adrian Mikołajczak po prostu trafił ,ale w 30 minucie Adrian już się nie pomylił wygrywając pojedynek w powietrzu z wyższym od siebie o głowę Szymonem Czechowskim.
Szwankowała komunikacja gdzie np. raz wpadli na siebie Marcin Woźny z Maciejem Wydmuchem, dwa razy milczał jak grób Adam Zaid będący myślami na pewno nie na boisku.
Pochwalić można za to Macieja Iłowieckiego,który starał się na swojej stronie boiska po prostu grać w piłkę. 
Wreszcie w 45 minucie groźny strzał z woleja Michała Jaśkowiaka niewiele minął bramkę gości i do przerwy mieliśmy 0:1.
Trener Krzysztof Bzdęga zwykle o czymś takim mawia:"poziom kreta na Żuławach".
W przerwie dwie zmiany. Szymona Czechowskiego i Marcina Woźnego zmienili Michał Ratajski oraz Marcin Chorowski.
Druga połowa to szturm naszej drużyny jednak bez jakichś fajerwerków. Staraliśmy się prostopadłymi piłkami rozmontować obronę Tarnovii i to zaczęło przynosić spodziewane rezultaty. Niestety często było tak,że nasi ofensywni wychodzili na pozycje,a piłki szły zupełnie w inne miejsce. Najbardziej poszkodowani w tym aspekcie byli Kamil Postół i Michał Jaśkowiak. Obaj przynajmniej po kilka razy zupełnie nieobstawieni nie otrzymali piłki. Rozpieszczany za to był Adnan Zaid i w 60 minucie po zagraniu od swojego brata Adama, Adnan wyszedł sam na sam z bramkarzem i doprowadził do wyrównania. Trzeba przyznać,że Adnan zachował się w tej sytuacji jak profesor-wbiegł przed obrońcę i spokojnie ulokował piłkę w siatce. W końcu odetchnęliśmy z ulgą. Prawie wszyscy bo Adnan jeszcze nie zdążył odetchnąć,a znowu musiał się ścigać z obrońcami. Tym razem Adnan nie trafił w dogodnej sytuacji. Chwilę wcześniej podobną zmarnował Piotr Siudziński, który otrzymał świetne podanie od Michała Ratajskiego. W 65 minucie Maciej Iłowiecki zagrywał do Marcina Chorowskiego, piłkę zdążył wybić któryś z obrońców Tarnovii, a dopadł do niej niezmordowany Adnan Zaid. Nasz skrzydłowy ściął do środka i uderzył w długi róg bramki - wydawało się ,że piłkę jednak bramkarz gości wybroni jednak ten w ostatniej chwili schował ręce i piłka wpadła do siatki. 2:1 i wreszcie mogliśmy zacząć kontrolować grę.
W 70 minucie na boisku pojawił się Maciej Antokolski,który zmienił mocno zniesmaczonego zejściem z boiska Michała Jaśkowiaka.
Trzy minuty później goście wyrównali. Rzut rożny, dośrodkowanie i wprowadzony chwilę wcześniej Krystian Mańczak doprowadza świetnym strzałem głową do remisu. Oczywiście można się czepiać,że ktoś się spóźnił z kryciem,ale tu za bardzo nie ma do kogo bo zawodnik gości zachował się perfekcyjnie zbiegając na krótki słupek,a strzelając w długi róg bramki.
Radość przyjezdnych nie trwała długo bo zaledwie 2 może 3 minuty. Długa piłka na Marcina Chorowskiego. Ten będąc niemal w kole środkowym głową przedłuża podanie... Wydawało się ,że piłka padnie łupem bramkarza Tarnovii jednak to nie był dzień tego zawodnika. Goalkeeper gości dwukrotnie się zatrzymywał przy wyjściu do piłki dzięki czemu wyprzedził go Maciej Antokolski i strzałem do pustej już bramki wyprowadził nas na prowadzenie. Mycha w tym momencie okazał się prawdziwym jokerem w talii trenera Krzysztofa.
Dalej mieliśmy przewagę,niestety zmarnowaliśmy dwie stuprocentowe okazje. Najpierw Adnan Zaid będąc sam na sam z bramkarzem strzelił obok słupka,a później Marcin Chorowski również sam na sam trafił w bramkarza. Dobijał jeszcze Józef Świderczuk,który chwilę wcześniej zmienił Adnana na boisku,ale został zablokowany przez obrońcę. Do piłki dopadł Kamil Postół jednak i jemu zabrakło zimnej krwi i skończyło się na rzucie rożnym.
W samej końcówce mieliśmy jeszcze rzut wolny z ok. 22 metrów od bramki Tarnovii jakieś trzy metry od linii autowej boiska. Do piłki podszedł Kamil Postół i zaskoczył wszystkich...
Kamyk kapitalnie uderzył piłkę, która w trakcie lotu zmieniła jeszcze swój tor... Bramkarz rywali tylko przykucnął i obserwował... Chyba wymodlił to, że futbolówka uderzyła w słupek... Gdyby wpadła-bramka rundy przynajmniej,ale jak to mówią:"gdyby babcia miała wąsy..." :P
W samej końcówce zakotłowało się pod naszą bramką,ale udało nam się wybić piłkę i odnieśliśmy zasłużone choć szczęśliwe zwycięstwo. Miejmy nadzieję,że za tydzień nasi zawodnicy zaprezentują się zdecydowanie lepiej i przywiozą kolejne 3 punkty z Gaju Małego.
Są mecze gdzie się nie układa i niewiele wychodzi, sztuką jest wygrać taki mecz i brawo Panowie za charakter i walkę!!!

Suchary-Tarnovia lll 3:2 
Bramki:
0:1 Adrian Mikołajczak 30 min.
1:1 Adnan Zaid 60 min.
2:1 Adnan Zaid 65 min.
2:2 Krystian Mańczak 73 min.
3:2 Maciej Antokolski 76 min.

Skład Suchary:
Szymański - Iłowiecki(82 M.Klause), Czechowski(46 Ratajski), Wydmuch, Młodożyński(85 Sobkowiak), Siudziński - Adam Zaid, Woźny(46 Chorowski), Jaśkowiak(70 Antokolski) - Postół, Adnan Zaid(88 Świderczuk)