Jak wspierać nasze dzieci w rozwoju piłkarskim?
Dziś rozmawiamy z trenerem Markiem Jętczakiem, posiadaczem licencji UEFA A oraz pedagogiem z wieloletnim doświadczeniem. Początek rozgrywek wydał nam się odpowiednim momentem do zastanowienia się w jaki sposób my - rodzice, możemy wspierać nasze dzieci w rozwoju piłkarskim i nie tylko.
Cześć Marku, mijają dwa lata od wprowadzenia przez PZPN certyfikacji szkółek piłkarskich. Posiadanie takiego wyróżnienia stanowi w pewnym stopniu gwarancję rzetelnego szkolenia. Mam jednak do Ciebie pytanie, na co jeszcze warto zwrócić uwagę przy wyborze szkółki dla swojego dziecka?
Kluczową kwestią jest trener, jego podejście, osobowość, kontakt z dzieckiem, bo trener potrafi zarówno zachęcić do treningów, jak i w późniejszym czasie spowodować, żeby dziecko nie zrezygnowało z trenowania. Na pewno ważną rzeczą jest ilość dzieci w grupie treningowej, czyli możliwość indywidualnego podejścia do każdego zawodnika. Poza tym certyfikacja nakłada pewne (surowe) wymogi i standardy, które trzeba spełnić jako Klub, co samo w sobie jest już gwarantem jakości szkolenia.
Wiemy już jak ważną rolę w prawidłowym rozwoju młodego piłkarza stanowi odpowiednio dobrana kadra. A czy my, jako rodzice, możemy w jakiś sposób wesprzeć nasze dziecko?
Rodzic odgrywa ogromną rolę w procesie szkoleniowym. I tak, jak trener, może zarówno pomóc w całym procesie, jak i zniechęcić młodego zawodnika. Rodzic przede wszystkim powinien zachowywać się odpowiedzialnie i pamiętać, że dziecko bacznie obserwuje swoich rodziców. Odpowiedzialne zachowanie rodzica to wspieranie dziecka w każdym momencie i na każdym etapie, natomiast sterowanie dzieckiem na treningach, podpowiadanie na meczach, a co gorsza stwarzanie jakiejkolwiek presji, wyśmiewanie, uważam za niedopuszczalne.
W takim razie w jaki sposób rozmawiać (i czy w ogóle rozmawiać) z dzieckiem przed meczem i po meczu?
Ważne jest, żeby zawsze rozmawiać z dzieckiem, zarówno przy wygranej, jak i przegranej, bo i takie będą się zdarzać w sporcie. Zanim wyda się własny werdykt warto też po meczu zapytać dziecko "jak było?", aby dowiedzieć się jak wyglądała gra z perspektywy młodego zawodnika, wsłuchać się w jego emocje. Rolą rodzica jest zauważanie postępów u własnego dziecka, pochwalenie za choć jedną konkretną akcję, nawet po przegranym meczu. Pamiętajmy, że piłka nożna to gra błędów. Trzeba umieć je zaakceptować, ale nie skupiać się na nich. Analizowanie meczów to zadanie kadry szkoleniowej – rola rodzica to wspieranie i dawanie pozytywnych bodźców.
Od wielu autorytetów w dziedzinie szkolenia dzieci i młodzieży słyszałem, że na tym etapie gry w piłkę nożną bardzo ważna jest tzw. multisportowość. Że dzieci nie powinny poprzestawać na trenowaniu tylko piłki nożnej, lecz trenować - w mniejszym zakresie oczywiście - również inne dyscypliny sportowe. Co o tym sądzisz?
Jak najbardziej, jeśli dziecko jest w stanie podołać obciążeniu fizycznemu i pogodzić sport ze szkołą. Dobrym dodatkiem do piłki nożnej są inne dyscypliny zespołowe, typu siatkówka czy koszykówka, ale także np. sporty walki, które pomagają w rozwoju zdolności motorycznych, jak i uczą wytrwałości.
Na koniec poruszę jeszcze kwestię zachowania rodziców na trybunach. Na temat KOR (Klub Oszalałych Rodziców), jak i przeróżnych sytuacji z udziałem rozemocjonowanych kibiców krążą w każdym klubie legendy. Jednak mało osób z trybun wie, że poza oczywistymi szkodami wychowawczymi, wiele takich zachowań może nieść za sobą skutki prawno-finansowe dla klubu.
Tak, to prawda że ostatnio PZPN coraz bardziej restrykcyjnie podchodzi do negatywnych zachowań rodziców. Wielu z nich nawet nie zdaje sobie sprawy, że za dyskredytowanie decyzji sędziowskich, kierowanie gróźb lub zachowania pogardliwie wobec uczestników zawodów Związek Piłki Nożnej może nałożyć karę pieniężną, zdecydować o zamknięciu trybun, a w skrajnych przypadkach nawet o wykluczeniu drużyny z rozgrywek lub degradacji do niższej ligi. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, jaki przykład dajemy naszym dzieciom. Jeśli podważamy decyzje sędziego lub trenera to nie oczekujmy, że będą oni mieli autorytet u naszego dziecka. Jeśli nie traktujemy z szacunkiem dzieci (!) z przeciwnej drużyny, również nasze dzieci nie będą odnosiły się z szacunkiem do innych zawodników a nawet dorosłych osób zasiadających na trybunach. A przecież sport, szczególnie na tym poziomie szkolenia, ma wychowywać i być dla naszych pociech okazją do spędzenia zdrowego i fajnego czasu ze swoimi rówieśnikami.
Dziękuję bardzo za tą, miejmy nadzieję, ważną dla Rodziców rozmowę.
Z Markiem Jętczakiem rozmawiał Janusz Siwek
<< powrót